Andrzej Jagodziński
…„Posłuchaj, tak gra największy pianista w tym kraju” – nachylił się do mnie Wacek Kisielewski, który jak mało kto miał prawo do wydawania podobnych sądów. Było lato roku 1986. Prywatny koncert w Jabłonnie, gdzie świętowano 50 urodziny Jana Zylbera, kiedyś perkusisty w zespole Komedy, wtedy już biznesmena. Na scenie pod wielkim namiotem grał właśnie Andrzej Jagodziński. Wtedy usłyszałem go po raz pierwszy”… fragment tekstu Marcina Kydryńskiego z kultowej płyty A. Jagodziński Trio CHOPIN wydanej przez Polonia Records 1994 roku, okrytej wszystkimi możliwymi nagrodami muzycznymi nie tylko w Polsce. Pierwszy jazzowy Fryderyk 94 roku, to pewien symbol tej płyty. Przytoczony powyżej cytat nawet na moment nie przestał być aktualny. Choć Jagodziński jak wszystkie gwiazdy światowego jazzu popełnił w międzyczasie wiele bardzo przeciętnych produkcji to pianistą jest przewybornym. Płyta RED STAR jest jakby podsumowaniem jego wielkiej kariery, bo większej, mocniejszej, doskonalszej płyty jak ta, nie nagrywa się na zawołanie. Sam sposób doprowadzenia do jej nagrania oraz ilość lat które potrzebował producent aby przekonać Jagodzińskiego do tego wyczynu był dłuższy niż w przypadku płyty CHOPINA, ale i efekt jest wyprzedzający wszystko co obecnie dzieje się na polskiej scenie jazzowej. Naszym narodowym zwyczajem by docenić to dzieło trzeba lat, ale nie polecam czekać by tak jak poprzednie płyty tego Mistrza poszukiwać później na portalach aukcyjnych podobnie jak największych gwiazd światowego jazzu, że nie wspomnę o wielu płytach Monka, Mingusa a nawet Milesa które aby zakupić trzeba czasami lat poszukiwań. Polecam bardzo szczególnie kolekcjonerski krążek na czerwonym winylu wydany dla Klubowiczów Klubu Płytowego TwinS. Oczywiście czuję już oburzenie wielu fanów o trudności w nabyciu wielu znakomitych płyt wymienionych gwiazd i w tym kontekście nawiązanie do A. Jagodzińskiego. Tak, tak, a jest takich płyt wiele których za żadne skarby dostać nie można i kto z Państwa zna takie i chciałby o nich napisać zapraszam. Najciekawsze, opublikowane teksty będą nagradzane płytami, także winylowymi. Nie mogę pominąć repertuaru oraz całej otoczki tego projektu. Pierwsze rozmowy z Andrzejem Jagodzińskim były sprowokowane bardzo intensywnym promowaniem polskiej kultury w Moskwie i odwrotnie, w tym oczywiście hojnością naszych notabli i ówczesnego Premiera Tuska. Szalę decyzji przechylił chyba temat premiery tej płyty w Berlinie. Niestety rozchwytywany wtedy Artysta zanim dokonał nagrań nasze przyjaźnie się na tyle odwróciły iż w Berlinie to już chyba tylko poławiaczy szparagów widzieliby chętnie a do Moskwy to raczej już nigdy nie dotrzemy bo Premier Błaszczak to jednak nie Piłsudski. Tym sposobem pozostała wspaniała muzyka i w dodatku JAZZ. Tą płytę trzeba mieć…